Nie Odpisuj - Marcel Moss | PDF. A potem zaczęła wyliczać: kamera, statyw, mikrofon, lampa doświetlająca LED, odpowiednie tło i tak dalej. Czułem się wyróżniony, że pozwalała mi koczować w miejscu, które miało dać początek jej wielkiej internetowej Gwałtownie prostuję nogi i podnoszę rękę z ciężką, mosiężną figurką. Mogłybyście być z brzydkim facetem? violetberry 16.06.09, 07:03 W sumie to dość niemądre pytanie, jest mnóstwo brzydkich ludzi i Kokietuj nieśmiałością. Nie musisz udawać kogoś, kim nie jesteś i nie musisz na siłę robić z siebie wampa. Jeśli nie należysz do kokietek, nie staraj się być taka na siłę. W ten sposób też będziesz kokietować, totalnie nieświadomie. Źródło: pinterest.com. podziel się na facebooku. 6. Odp: co mam zrobic jak mam obsesje na punkcie mojego byłego faceta: (. Tisha napisał/a: Nie ma czegośc takiego jak "trochę Cie kocham". Kocham, albo nie. Trochę nie istnieje. Tisha, nie gadaj bzdur. Oczywiście, że jest coś takiego jak "kocham CIę trochę", musisz sie z tym pogodzić i tyle. Zapamiętaj mnie Nie zalecane na współdzielonych komputerach. Logowanie anonimowe. Kocham faceta, z którym mailuje Zaloguj się, aby obserwowa Wyjściem z zaklętego kręgu, w którym ona jest bardziej zaangażowana niż on, jest ona. Nie on. Bo to jej problem. I tylko ona może go rozwiązać. On mnie już nie kocha, mówi. Ale czy ona kocha siebie, na tyle by uwierzyć, że może być kochana przez partnera? Nikt nie weźmie odpowiedzialności za Twoje życie i problemy. To Twoje za duzo nas dzieli.. powiedziałam mu to. może uznacie mnie za pustą itd ,ale ja jestem z tzw,, dobrego domu robie studia medyczne. a on? on jest wojskowym , nie ma studiów ,pochodzi z biednej Ale nie zauważyłam, abym emanowała jakimś zdradliwym urokiem działającym na mężczyzn. Od wąskich spódnic z astronomicznym rozcięciem do połowy uda wolę stroje sportowe. Owszem, czasem zdarza mi się nie nosić stanika, lecz za to nie podkreślam biustu obcisłymi bluzkami z wielkim dekoltem. Mateusz miał mnie tylko podwieźć Co myśli człowiek, gdy spotyka „swojego jedynego. Oznaki miłosne faceta, z którym już się spotykasz. Mężczyzna mógłby powiedzieć: „Mam straszną blokadę w pracy; Niedawno przeszłam przez zerwanie poważnego związku, co było dla mnie wielkim ciosem; rozwód rodziców pozostawił niezatarty ślad w mojej duszy i przyniósł wiele nowych kłopotów; Teraz muszę skupić się na Nigdy nikomu nie zwierzyłam się z tej historii. Mamie też nie. Mamie tym bardziej. Pożegnałam się z mamą, wyszłam z sali. Na pustym o tej porze korytarzu stałam przez chwilę niezdecydowana. Pokusa znalezienia gabinetu doktora Wachowicza była silna. Jak na karuzeli, błyskawicznie przesuwały mi się w głowie scenariusze. kguK2nw. Po pierwsze, jeśli nic nie czujesz do chłopaka, który Cie adoruje, na pewno się z nim nie wiąż, bo związek nie będzie szczęśliwy, nie będzie udany, a tylko go rozczarujesz/zawiedziesz, zrobisz nadzieje z góry wiedzac, że raczej nic z tego. A co do Twojej sympatii - musisz odpuścić. Musisz się odkochac i postapić własnie na odwrót. Nie szukac kogoś, kto będzie podobny do chłopaka, w którym jesteś zakochana, tylko własnie inny. Nie ma sensu szukac kogos kto będzie Ci przypominał kogoś innego, bo wtedy będziesz go porównywała do tamtej osoby i nie zauwazysz jego indywidualności, będziesz miała pretensje, że nie jest taki jak sobie wyobraziłas. Nie szukaj kogoś jak ktoś, poszukaj kogos w kim się zauroczysz, kto będzie dla Ciebie. Jeśli będziesz szukała tego jednego prawdopodobnie zaden nie bedzie spełniał Twoich oczekiwań, bo nie będzie tym kogo tak naprawde pragniesz. Rozstanie z ukochaną osobą jest najbardziejtrudny krok w życiu. Z wiekiem stajemy się mądrzejsi i łatwiej nam wykonywać pewne czynności. Ale gdy nadal nie ma doświadczenia w rozstaniu, trudno jest zapuścić się w wieczną separację, jeśli uczucie miłości ogrzewa duszę. Ale możesz na to spojrzeć, a z drugiej strony, dla wielu dziewcząt rozstanie z facetem oznacza bycie szczęśliwszym. Ale jak ten proces może być bezbolesny dla dwóch osób, które ostatnio były szczęśliwe razem? Wszystko w naszym życiu jest dość proste, sami komplikujemy wszystko, a potem narzekamy na nasze trudne życie. Aby każdy dzień był radością, musisz pamiętać, że wszystko na tym świecie nie jest wieczne, nawet lub separacja nie jest łatwym nadal kochasz osobę, ale chcesz zerwać związek, musisz przygotować się na najgorsze. Jeśli nie wiesz, jak rozstać się z facetem, którego kochasz, to Poniższe wskazówki pomogą Ci podjąć decyzjęchwilowa samotność. Wszyscy psycholodzy zalecają, aby nie opóźniać decyzji. Jeśli miłość cię niepokoi, czas na zmianę. Nikt nie mówi, że proces rozstania jest prostą drogą do szczęścia. Ale silne dziewczyny nie szukają prostych sposobów, a to jest fakt. Na końcu trudnej drogi czeka na Ciebie przyjemny prezent - takie jest prawo życia, jest zwlekaj chwiliŻadna para nie poczuje się lepiej, jeśli tyopóźnij ten nieprzyjemny proces. Wyciąć żywą rzecz tysiąc razy mądrzejszą niż torturować osobę swoim zimnem. Im szybciej powiesz swojej ukochanej, że nadszedł czas, abyś się rozstał, tym mniej będzie zarzutów i wzajemnych oskarżeń. Być może ta wiadomość zaskoczy go, a może on sam zrozumie, że dwoje was pożegna. Jeśli ciągle myślisz o tym, jak rozstać się z facetem, którego kochasz, poradą psychologa będzie najbardziej mile widziany. Biorąc pod uwagę zalecenia profesjonalistów, bezboleśnie możesz przetrwać każdą lukę. A wtedy negatywne emocje nie przytłoczy cię z namiętności, które pojawiły się w twoim tolerancyjnym - dużo silnych dziewczynPodstawową i najważniejszą zasadą jest dawanieczłowiek przemawia. Być może ma ci coś do powiedzenia, lub po prostu chce cię pożegnać w taki sposób, aby pozostać przyjaciółmi. Kiedy rozstanie z człowiekiem zawsze chce rozmawiać. Szanowanie siebie nawzajem pomaga umiejętność mówienia o tym, co myślisz na że tabu, aby zerwać związek jestrozstanie się w miejscu publicznym. Zwykłe upokorzenie dla faceta - porzucone na oczach nieznajomych, sytuacja ta będzie dla ciebie również nieprzyjemna. Dlatego jeśli twój spór wywołał kłótnię, upewnij się, że jesteś sam, inni nie muszą słuchać twoich ważne jest, aby znaleźć się w miejscu partnera,poczuć jego emocje, by tak rzec, odwiedzić jego skórę. A potem pojawia się dylemat: jak rozstać się z facetem, którego kochasz, jest bezbolesny, jak poczuć to, co czuje, jeśli nie ma w nim jasnej miłości do twojego serca? Chciałbyś, żeby facet powiedział ci to samo, co ty? Jeśli nie, spraw, aby moment rozstania był mniej bolesny dla was miłość nadal żyje w twoim sercuJeśli miłość nadal żyje w twoim sercu, ale tyrozumiesz, że to uczucie nie czyni cię szczęśliwą osobą, to jaki jest sens takiego związku? Naturalnie, to uczucie zmieniło się w uczucie, a ostatnie stało się nawykiem i jest zbyt trudne, by je wszystkie wykorzenić. Ale życie jest dane, aby żyć zgodnie z naszym wyobrażeniem. Jeśli czujesz, że miłość cię dusi od środka, wyniszcz ją, zanim będzie za późno. Trudno uwierzyć, że z bliską osobą możesz być nieszczęśliwy. Coraz częściej myślisz: kocham faceta, ale chcę zerwać, co robić. I nie możesz znaleźć odpowiedzi na swoje pytanie. Jak się z nim rozstać, żeby nie czuć się winnym? To kolejne pytanie, które dręczy wiele powinienem zrobić?Rozstanie jest integralną częścią naszego życia. I często obrażamy tych, którzy są nam drodzy. Jeśli zdecydujesz się odejść, żadna perswazja cię nie powstrzyma. Po chwili zrozumiesz, że był to trudny wybór, który dał ci wolność. Miłość sprawia, że ​​odziewamy szatę tej osoby, której nie chcemy być. Sprawia, że ​​jesteśmy posłuszni drugiemu, oświeca nas i rozjaśnia życie. Zawsze są plusy i minusy, a jeśli zrozumiesz, że kochanie i bycie nieszczęśliwym nie jest dla ciebie, zacznij działać. Twoi przyjaciele często narzekają na swoich młodych ludzi i ciągle myślisz: jak chcę się z facetem rozstać, ale go kocham. I nie widzisz wyjścia z sytuacji. Dzieje się tak często, jakbyś chodził w kółko i rozumiesz, że chcesz się z tego wydostać, ale coś zawsze się zatrzymuje. Zdajesz sobie sprawę, że jutro wszystko będzie inne, nikt nie napisze i nie zadzwoni, a ty nie rozumiesz, jak żyć w miłości doprowadzi donikądŻal sobie, szkoda, że ​​jesteś z naminie możesz wydać tego razem. Ale kto wie, może zrywając z nim relację, spotkasz bardziej godnego człowieka i znajdziesz długo oczekiwane szczęście. Bardzo często, aby rozstać się z facetem, potrzebujemy czyjejś rady, opinii dorosłych, którzy już mają mądrość, która nie pozwala popełniać błędów. I tutaj przychodzą mi na pomoc rady profesjonalistów, którzy dużo wiedzą o miłości. Jeśli nie wiesz, jak rozstać się z facetem, którego kochasz, rada uczeni ludzie ci pomogą. Może to być starsza siostra, która już nauczyła się procesu rozpadu, mama, a może nawet babcia. Każdy z nich zostanie osądzony na podstawie ich związku, zaleca się to zrobić, tak jak zrobili to w odpowiednim czasie. Ale nie zapominajcie o sobie - nie oni, wasz związek - nie ich związek. Wszystko, co musisz zrobić, to słuchać, zapamiętywać i wyciągać wnioski. Być może wysłuchasz ich rad, a może zrobisz wszystko na swój sposób, co jest bardziej prawdopodobne. Ale prawda jest taka, że ​​starsze pokolenie wie, co mówi, ich zaletą jest to, że przeszli już przez to wszystko: ból, urazę, rozłąkę. Dlatego ich rady powinny być brane pod uwagę, a ty powinieneś słuchać tego, co mówią, na pewno nie będzie czy udręka? Wybór należy do CiebieA jeśli wciąż masz myśli w głowie: Chcę się z nim rozstać, ale kocham go, powinieneś zrobić jedną rzecz - zerwać z nim związek. Psycholodzy zalecają początkowo, aby na papierze wszystko, co chcesz powiedzieć, rozłożyć na papier. Napisz wszystko dokładnie tak, jak chciałbyś mu powiedzieć, wylej wszystkie emocje i myśli, a wtedy proces rozstania będzie bezbolesny dla was obojga. Cóż, jeśli w gardle słowa stały się grudkowate, napisz mu list i osobiście oddaj w swoje ręce. Ta metoda rozstania jest lekko naiwna, ale wtedy powiesz dokładnie, co zaplanowałeś. Papier może tolerować wszystkie, nawet najbardziej uduchowione słowa, które chciałbyś mu przekazać. Nie wstydź się swojej słabości, jest to normalny stan każdej osoby. Nie musisz mówić facetowi o nie kochaZdarza się też, że czas się z tym rozstaćchłopakiem, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że cię nie kocha. Ale masz silne uczucia do niego. Tu jest trudniej, możesz obwiniać siebie aż do ostatnich dni twojego życia za popełnienie niewłaściwego posunięcia. Ale tak nie jest, jeśli kochasz faceta, a on cię nie ma - to nie są prawdziwe uczucia. W każdej interpretacji to uczucie powinno być wzajemne. Dlatego jeśli myślisz o zerwaniu z facetem, którego kochasz, ale on cię nie ma, zastanów się nad starannym planem zerwania, aby później nie żałować swojego czynu. Dla niego ta separacja będzie bezbolesna, ale możesz jeść torty na noc przez tygodnie, przejmując swój ból od gwałtownej samotności. Nikt nigdy nie umarł z samotności. Wszystko ma swoje uroki. Czasowa samotność to nie koniec samotność na drodze do szczęściaZaletą samotności jest to, że jest tymczasowawydarzenie Wcześniej czy później spotkasz faceta ze swoich snów i zapomnisz o tych, którzy nie byli godni ciebie. Wszystko, co musisz zrobić, to wziąć wolę w pięść i zacząć działać. Przetnij żywych, ale bez noża, mów ostro i wyraźnie, aby ci uwierzył. I odejdź, nie oglądając się za siebie, bądź dumny i pewny siebie, faceci podziwiają te cechy. Zapamiętaj jedną prostą zasadę: nigdy nie wysyłaj SMS-a do faceta, z którym się zerwałeś, ale kochasz jest szalony Jeśli podejmiesz decyzję, nie oddawaj, bądź pewny siebie, nie żywisz się słabym osłabieniem. Po pewnym czasie zrozumiesz, że ten SMS był zbyteczny i nie doceniłby takiego aktu. Jeśli zerwiesz, to w końcu, dlaczego cała farsa? Tydzień czy dwa nic nie zmieni, prędzej czy później taka osoba zniknie z twojego życia i nigdy cię nie zapamiętała. Trudno jest wziąć i zmienić los, wyrzucić człowieka ze swojego życia, jest to trudne, ale wszystko jest lub frivolity?Niechętnie mówi facet o poważnym związkuże żyje dla siebie. Taki człowiek spotyka się, chodzi, bawi się i odchodzi od swoich pasji. Wcześniej czy później będziesz chciał poważniejszego związku z tą osobą, ale tylko krótkoterminowe hobby będą mu towarzyszyły. Cóż może być gorszego niż zaniedbanie? Jeśli ciągle podejrzewasz go o kłamstwo, nie zwraca na ciebie uwagi, gdy jego plany się zmieniają, ten facet nie jest godny uwagi. Gorsze zaniedbanie może być tylko wyginięciem namiętności. Jeśli to uczucie między wami nie jest przez długi czas, jakie jest znaczenie takiego związku?Zaniedbanie nie ma miejsca w związkuKolejne pytanie brzmi: jak rozstać się z facetem, którego kochasz i kto cię używa. Jest to najbardziej żmudny proces, ponieważ jest trudnypozbyć się miłości do osoby, z którą wiąże się całym sercem i duszą, zwłaszcza jeśli nie pozwoli ci odejść z powodu własnego zysku Następnie w trakcie może przejść różne manipulacje. Gdy tylko zauważysz takie manifestacje, natychmiast zacznij działać, nie czekaj na specjalną uciec od faceta, z którego jesteśInne powody są zależne. Osoba, która cię rani i celowo dla twojej własnej korzyści, nie zasługuje na twoją miłość. Zawsze są powody, aby myśleć o swoim związku. Obojętność zabija nawet najsilniejszą miłość. Jeśli przestałeś polegać na jego pomocy i wsparciu, zauważysz, że jest wygodny, a ty nie, nadszedł czas, aby zadzwonić do dzwonów. Jeśli facet nie przejmuje się tobą, nie przejmuje się tym, co może być gorsze?Przestałeś go interesować, zaczął płacićuwagę innych dziewcząt, pora porozmawiać z sercem. Każdy mężczyzna chce patrzeć na piękne kobiety, ale wszystko powinno być ograniczone. Stałe monitorowanie również nie mówi o nieograniczonej miłości, jest to najprawdopodobniej wskaźnik nieufności. A jeśli nie ma takiego uczucia, o jakiej relacji możemy mówić? Zaczął cię uważać za swoją własność, więc czas pozbyć się takiego martwią się także o zerwanieWszyscy wierzymy, że chłopaki się nie martwiąz powodu rozstania nie obchodzi ich, co się stanie dalej. Ale jak się okazało, tak nie jest, mężczyźni są również słabi, zwłaszcza jeśli są zakochani. Przygnębienie jest normalne, wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy z nas ma emocje. Czasami nawet faceci są bardziej zdenerwowani niż dziewczyny. Jeśli mężczyzna zrywa z kobietą z powodu jej cudzołóstwa, może to być najgorsze miesiące po rozpadzie w jego życiu. Więc nie myśl, że faceci nie żałują, nie denerwuj się, nie płacz. Mają też uczucia, kochają i pragną być kochani. Dlatego, jeśli zdecydujesz się odejść, zrób to nie telefonicznie, nie SMS-em, ale sobie w oczy i powiedzcie comyśl Być może los przywróci cię za wiele lat, może już nigdy nie zobaczysz tej osoby. W każdej sytuacji ważne jest, aby pozostać przyzwoitym, a nie sprawiać ludziom ból, którego sam nie chciałbyś doświadczyć. I tylko wtedy życzliwość, harmonia i ogromne szczęście zwycięży w twoim życiu. A co może być lepszego niż kochać i być kochanym? Mam 20 lat. Mój problem jest związany z moim chłopakiem. Polega na ciągłym analizowaniu: jego zachowania, mowy, wyglądu, wszystkiego. Ciągle muszę się zastanawiać czy nie popełniam błędu, czy on jest tym jedynym, czy na pewno go kocham, czy za nim tęsknię, czy cieszę się na jego widok, czy wszystko dokładnie mi w nim pasuje, czy mnie pociąga. Wynajduję przeróżne wady, nieraz nieistniejące, albo wyolbrzymiam coś, co faktycznie nie do końca mi pasuje, ale nie ma większego znaczenia dla związku. Jest to błędne koło, ponieważ w rzeczywistości bardzo chcę z nim być, zależy mi, nie wyobrażam sobie była z kimkolwiek innym, czy też jego z inną dziewczyną, mój chłopak jest moim najlepszym przyjacielem i bratnią duszą, ale czasem się boję, że może tylko przyjacielem. Patrząc na innych chłopaków, którzy niekoniecznie mi się podobają, zastanawiam się czy mogłabym z nimi być, czy mi się podobają, nieraz wymyślam, że jestem któremuś z nich przeznaczona. Jestem też bardzo wpływowa, np. wyczytałam, że wybieramy parterów podobnych do naszych rodziców i zaraz wymyśliłam, że kolega mojego chłopaka na pewno mi się podoba, bo pewne cechy przypominają mi mojego ojca, a ponadto nie znoszę go, a przecież nienawiść rodzi namiętność i miłość. Tego typu epizodów z różnymi chłopakami było mnóstwo, a raz wymyśliłam nawet, że jestem lesbijką i naprawdę w to przez pewien czas wierzyłam, na szczęście to mi przeszło. Nie potrafię wyjść z tego koła, odpowiadam sobie w kółko na te same pytania. Kiedy już odpowiem i czuję się usatysfakcjonowana, już po chwili wraca stres i uczucie nierozwiązanej sprawy i muszę zacząć na nowo. Wszystko, żeby się upewnić, mieć pewność, choć wiem, że to bez sensu, bo te pytania nie mają końca, trwam w tym stanie już prawie 2 lata i wiem, że go nie zostawię i nie chcę sobie uprzykrzać życia. Myślom tym towarzyszy ciągły lęk, uczucie niepokoju (zwłaszcza rano - nawet jak wieczorem czuję się już lepiej, budzę się z uczuciem niepokoju), jest mi niedobrze, mam napady gorąca i duszności, którym towarzyszy przyspieszona akcja serca. W skrajnych wypadkach nie mogę już na mojego chłopaka patrzeć, odrzuca mnie od niego, denerwuje mnie każde jego słowo, podczas gdy w dniach, kiedy jest prawie całkowicie dobrze jestem szczęśliwa i nieraz wręcz płakałam z radości, że jest przy mnie i bałam się, że odejdzie, że coś mu się stanie. Raz też wymyśliłam, że na pewno zginie w wypadku samolotowym, którym miał lecieć na wakacje i wierzyłam w to tak silnie, że patrząc na niego miałam wrażenie, że już umarł i nie mogłam normalnie funkcjonować. Wszystkie te objawy mają charakter fazowy: od momentu euforii i obawy, że mnie zostawi do skrajnej depresji i braku chęci do życia i widzenia go. Mam to, jak pisałam, prawie 2 lata. Objawy nie są już tak silne jak na początku, być może nauczyłam się już z tym w pewien sposób żyć, jednak wciąż występują, choć mają raczej charakter czysto depresyjny. Są momenty kiedy jest całkiem dobrze i o niczym nie myślę, a następnie czuję się źle i trochę myślę, choć jest to zminimalizowane. Chciałam jeszcze dodać, że objawy wystąpiły zaraz na początku związku, dokładnie kiedy dowiedziałam się, że on też chciałby ze mną być. Pojawiło się pytanie „czy ja na pewno chcę” i w ten sposób zaczęło się to wszystko. Z dnia na dzień przyszły wszystkie objawy depresyjne, pomimo iż wcześniej byłam w chłopaku zakochana do granic możliwości. Objawy te przypomniały mi sytuację z przeszłości, kiedy to wpakowałam się w związek z chłopakiem, który odrzucał mnie fizycznie, a ja próbowałam sobie wmówić uczucie do niego i męczyłam się około 2 miesięcy. Rozmawiałam z osobami, które miały identyczne objawy, a psycholodzy stwierdzili im nerwicę natręctw lub obawę przed bliskością, czy jakiś problem zastępczy. Chciałabym wiedzieć, czy te objawy pasują do którejś z wymienionych, czy faktycznie oszukuję się i nie kocham swojego chłopaka, a to skutkuje tego typu objawami. Bardzo zależy mi na odpowiedzi i z góry za nią dziękuję. KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu Pierwsze objawy autyzmu Autyzm to dziecięce zaburzenie rozwojowe. Częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek. Sprawdź, co jeszcze warto wiedzieć na temat autyzmu. Obejrzyj film i dowiedz się, jakie są jego pierwsze objawy. fot. Adobe Stock Kuba był lektorem hiszpańskiego, w szkole, do której zapisałam się w ramach powakacyjnej rozrywki. Przystojny, uśmiechnięty, na oko trzydziestoparoletni. Od razu mnie oczarował. Zresztą, jak większość dziewczyn na kursie. Jednak ja w przeciwieństwie do nich, nie nagabywałam Kuby po każdych zajęciach, szukając pretekstu do rozmowy. A podczas lekcji nie robiłam słodkich oczu, kiedy nie znałam odpowiedzi. Bo też rzadko ich nie znałam. Za bardzo zależało mi na dobrym wykorzystaniu zainwestowanych w naukę pieniędzy. Starałam się zatem jak najwięcej z tych lekcji wynieść. Najlepsza uczennica Choć nie stwarzałam Kubie ekstraokazji do rozmowy, odnosiłam wrażenie, że docenia moje zaangażowanie i częściej konwersuje ze mną niż z innymi kursantami. Ale starałam się nie brać tego za dobrą monetę. Strofowałam siebie, żebym sobie za dużo nie wyobrażała. Nie miałam ani figury modelki, ani perlistego śmiechu, ani tym bardziej blond włosów do ramion. Po prostu nie mogłam się podobać takiemu mężczyźnie jak on. Mimo to nie dało się ukryć, że Kuba z lekcji na lekcję patrzył na mnie coraz częściej. – Świetnie ci idzie – komentował, podchodząc do mojej ławki. – Mam dobrego nauczyciela – odwdzięczałam się komplementem. Po skończonych zajęciach często zagadywał mnie po hiszpańsku. Spędzaliśmy jeszcze długie minuty na rozmowach o ostatnio obejrzanym filmie czy przeczytanej książce. Tymczasem kurs zbliżał się ku końcowi. Było mi żal, że już nie spotkam Kuby. „Gdyby mu na mnie zależało, zaprosiłby mnie na kawę” – rozmyślałam przybita. – Zmobilizuj się i powiedz mu, co czujesz. Teraz albo nigdy – radziła Agnieszka, moja przyjaciółka. Całe życie powtarzałam, że los zamiast szczęścia w miłości dał mi dobrych przyjaciół. Na Adze zawsze mogłam polegać. Nie miałyśmy przed sobą tajemnic i wspierałyśmy się na każdym kroku. – Wiesz co? – wpadłam na genialny pomysł. – Może go gdzieś zaproszę i wybadam, czy rzeczywiście się mną interesuje – zaproponowałam podniecona. – Świetny pomysł! Tak trzymaj! Nie ma co czekać – podchwyciła Agnieszka. Zaproszenie Po kolejnych zajęciach przemogłam się w sobie i podeszłam do niego. Fala dziewczyn, które na początku otaczały jego biurko, zdążyła już stopnieć, mogłam więc być pewna, że nikt nie nie usłyszy naszej rozmowy. To na wypadek, gdyby boski nauczyciel mi odmówił. – Nie wpadłbyś do mnie pojutrze na hiszpańską kolację? – zaproponowałam z bijącym sercem. – A naprawdę będzie hiszpańskie menu? – uśmiechnął się. – Postaram się – odparłam. – W takim razie z przyjemnością – zgodził się, zaglądając mi w oczy. Serce mi biło i ręce się trzęsły, gdy wracałam do domu. Miałam ledwie dwa dni na naukę gotowania. Zaprosiłam oczywiście Agnieszkę i kilku znajomych. Nie chciałam, żeby Kuba pomyślał, że zwabiłam go na randkę. Tortilla, gazpacho, paella wyszły mi całkiem dobrze. Ciekawa byłam, czy i jemu będą smakowały. Agnieszka wpadła troszkę wcześniej, żeby mi pomóc. Znajomi też przyszli kilka minut przed zapowiedzianą godziną. Za to Kuba stawił się na czas. – Witaj! – podał mi rękę. Wyglądał na zmieszanego. Wyciągnął z torebki hiszpańskie wino i podał mi je bez słowa. Stanął przy ścianie ze zdjęciami z moich podróży. Podeszłam do niego z kawałkami tortilli na tacy. – Brawo! Stanęłaś na wysokości zadania – pogratulował mi, kiedy przełknął pierwszy kęs. – Jesteś bardzo fotogeniczna – zmienił gładko temat. – Krajobraz, architektura czy przyroda z tobą na zdjęciu nie mają szans. Zaśmiałam się i już miałam coś powiedzieć, kiedy usłyszałam Agę. – Cześć – powiedziała, stając między nami i uśmiechając się niczym modelka z amerykańskiego żurnala. Przedstawiłam ich sobie. Bacznie obserwowałam reakcję koleżanki. Czy podzieli moje zdanie na temat urody i ujmującego zachowania Jakuba? Czy jej zdaniem mam u niego szansę? – Ach, to ty jesteś tym nauczycielem, o którym Ulka tyle opowiada – przełknęła kolejny łyk wina. – No to może umówicie się wreszcie na prawdziwą randkę? – palnęła nieoczekiwanie. Jakub poczerwieniał, ja również poczułam się idiotycznie. „Chyba za dużo wypiła” – przemknęło mi przez głowę. – Aga, no coś ty, przecież ja i Jakub jesteśmy tylko znajomymi – wyjaśniałam, żeby ratować sytuację. – Tylko znajomymi? – powtórzyła wpatrując się w Jakuba, który po moim stwierdzeniu wyglądał jeszcze gorzej niż przed pytaniem Agnieszki. – W takim razie może umówisz się ze mną? – roześmiała się, przekrzywiając kokieteryjnie głowę. Bolesna zdrada Kuba zaniemówił. Patrzył na nas zdziwiony. Ja z kolei, zaskoczona, nie byłam w stanie nic powiedzieć. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, że tak się zachowa moja najlepsza przyjaciółka… – Pójdziesz ze mną do kina? – ciągnęła Agnieszka niezrażona. Kuba wpatrywał się we mnie, jakby oczekiwał, że coś odpowiem. – Czemu nie – stwierdził w końcu, nie widząc żadnej reakcji z mojej strony. – Ula, nie masz nic przeciwko temu? – patrzył ciągle w moje oczy, jakby dawał mi przywilej podjęcia decyzji. – Ależ dlaczego miałabym mieć coś przeciwko temu… – skłamałam. – Przepraszam was, muszę sprawdzić, jak inni się bawią – rzuciłam i odeszłam od nich. Tak naprawdę chciałam, żeby wszyscy już sobie poszli. Miałam dość tego wieczoru. Jak ona mogła zrobić mi coś takiego i jeszcze oczekiwać, że publicznie stanę jej na drodze?! A z drugiej strony, przecież wiedziała, co do niego czuję, jak bardzo mi na nim zależy! I znała mnie na tyle, żeby być pewną, że jestem zbyt nieśmiała, żeby o niego zawalczyć… Kiedy wszyscy już wyszli i zostałam sama, zobaczyłam, że wino Jakuba nie zostało nawet otwarte. Postawiłam zrobić z niego użytek i upić się, najlepiej do nieprzytomności. I wtedy zadzwoniła moja dotąd najlepsza przyjaciółka. – Słuchaj, Ula, nie gniewasz się chyba? – zapytała i nie czekając na to, co mam do powiedzenia, ciągnęła: – Miałyśmy go wybadać, czy mu na tobie zależy, tak? No to wzięłam go pod włos! I jak sama widzisz, niezłe z niego ziółko. Chyba jednak nie myślał o tobie poważnie, skoro umówił się ze mną. Swoją drogą, on jest rzeczywiście niesamowity. Przystojny, mądry… Ula, jesteś tam? Nie gniewasz się na mnie? – Nie wiem, co o tobie myśleć – zaczęłam, lecz po chwili zrejterowałam. – Chyba niepotrzebnie coś sobie wyobrażałam. Masz rację, nie zależało mu na mnie. Teraz miałam żal do Kuby. Przecież mógł o mnie zawalczyć, prawda? Gdyby chciał, toby odmówił Agnieszce! W grudniu czekała mnie jeszcze ostatnia lekcja hiszpańskiego. W niczym jednak nie przypominała poprzednich. Kuba unikał mojego wzroku, ja jego też. Jakub o nic mnie nie pytał. Wychodząc z lekcji, nie wytrzymałam i odezwałam się: – Fajnie, że ty i Agnieszka… Wiesz, to moja najlepsza przyjaciółka. – Jest bardzo miła, a przy tym szczera i odważna – uśmiechnął się. Poczułam ból, jakby ktoś z całej siły uderzył mnie w serce. Oczywiście niczego po sobie nie pokazałam. – Do zobaczenia – pożegnałam się. Od tamtej pory już nie spotykałam mojego nauczyciela hiszpańskiego. Agnieszka, zajęta nową znajomością, rzadko się do mnie odzywała. Może miała wyrzuty sumienia? Ja na pewno nie mogłam przeboleć, że oddałam swoją miłość przyjaciółce, a ona ją wzięła bez jakichkolwiek skrupułów. Było mi ciężko i bardzo cierpiałam. Niestety, musiałam żyć z tą gorzką prawdą, że nikogo nie można zmusić do uczucia. Rok później Agnieszka zaprosiła mnie do siebie. Urządzała swoje trzydzieste urodziny. Poszłam tam, chociaż wiedziałam, że moje serce znowu będzie cierpiało. Wpadłam na Kubę, nasze oczy od razu się spotkały. On wciąż patrzył na mnie jak kiedyś! Uciekłam do kuchni, żeby nie dać mu okazji do rozmowy. – Wiesz, ja i Kuba chyba weźmiemy ślub – wyznała mi po chwili Aga. – Tak szybko? – zdziwiłam się i poczułam, że mi słabo. Nalałam sobie szklankę wody. – Kuba to świetny facet. Trochę nieśmiały, ale wspaniały. Jego ojciec ma firmę w Hiszpanii i możemy tam jeździć na wakacje – ciągnęła Agnieszka z zachwytem. – Poza tym musimy wziąć szybko ślub, bo jestem w ciąży. Zachłysnęłam się wodą, którą popijałam. Przed oczami pojawiły mi się mroczki. Ale przecież nie powinnam zazdrościć szczęścia koleżance! To nic, że ja też już skończyłam trzydziestkę i nie mam ani faceta, ani szansy na dziecko i udany związek… – Ula, dobrze się czujesz? – zapytała z niepokojem Agnieszka. – Jestem trochę osłabiona. Ostatnio dużo pracuję – usprawiedliwiłam się. – Gratuluję ci. Bardzo się cieszę, ale pójdę już. Położę się. Jutro znowu muszę wstać o świcie. Mam sporo koniec roku – skłamałam. – Oczywiście – odparła Aga przejęta. – Kuba! – zawołała w głąb mieszkania. – Zawieź Ulę do domu – poprosiła Znów mi zabrakło tchu. Kuba, widząc, co się dzieje, od razu złapał kluczyki i wyprowadził mnie z mieszkania. Nieplanowana zemsta Jechaliśmy w milczeniu. Kiedy zatrzymał się przed moim blokiem, poprosił, abym jeszcze nie wysiadała. – Myślę o tobie cały czas – odezwał się nagle wbity w siedzenie kierowcy nim smutny, porzucony psiak. Popatrzyłam na niego nieprzytomnymi wzrokiem. – Przecież jesteś z Agnieszką, będziecie mieli dziecko – wyszeptałam. – Powiedziałaś kiedyś: „Jesteśmy tylko znajomymi”. Wtedy, na przyjęciu… A ja do ciebie szedłem przekonany, że będziemy tylko ty i ja… Po twoich słowach było mi wszystko jedno, co się stanie. Potem z Agnieszką potoczyło tak szybko… Ale dzisiaj, jak cię zobaczyłem, wszystko we mnie odżyło. Ula, nie będę mógł bez ciebie żyć – wyszeptał, ujął moją twarz w dłonie i zaczął mnie całować. Nie broniłam się. Chciałam wynagrodzić sobie niemądre zachowanie sprzed roku, kiedy go straciłam. Całowaliśmy się namiętnie i zachłannie, jakbyśmy chcieli nasycić się sobą na zapas. Niestety, wrodzona uczciwość i lojalność wobec ciężarnej koleżanki nie pozwalała mi tego dłużej ciągnąć. Oderwałam się od Kuby i wyskoczyłam z auta. Tak zaczął się jeden z najgorszych okresów w moim życiu. Świadomość, że Kuba kochał mnie równie mocno jak ja jego, i że straciłam go przez nieśmiałość i brak wiary w siebie, mnie dobijała. Kuba dzwonił do mnie, wysyłał esemesy z prośbą o spotkanie, ale nie chciałam ranić koleżanki. On jednak nie odpuszczał. Wiedząc, co do niego czuję, parł do przodu niczym taran. Teraz wreszcie mogłam się przekonać o sile jego miłości. W końcu pewnego dnia poprosił mnie o ostatnie spotkanie. Zgodziłam się. Wszedł i bez słowa usiadł na kanapie. – Agnieszka chce, żebyś była druhną na naszym ślubie – zaczął. – Nie mogę nic zrobić, żeby do tego nie doszło. – To nic – uśmiechnęłam się smutno i przysiadłam obok niego. – Dam radę, oczywiście. Jak zawsze. Patrzyliśmy na siebie, lekko dotykając swoich dłoni i nie mogąc zrobić nic więcej. Z letargu wyrwał nas dzwonek do drzwi. Wstałam i podeszłam zobaczyć, kto to się zjawił. Spojrzałam w wizjer i zamarłam z wrażenia. Po drugiej stronie drzwi stała moja była przyjaciółka. – To Agnieszka! – szepnęłam do Kuby. – Wejdź do mojej sypialni. Nie chcę, żeby się zdenerwowała, a na pewno tak będzie, jak cię tu zobaczy. Zawsze wiedziała, że mi się podobasz. Gdy Kuba zamknął za sobą drzwi, wpuściłam Agnieszkę do środka. – Co ci się stało? – zapytałam, widząc jej smutną twarz. – Muszę ci coś powiedzieć, bo już dłużej tak nie mogę! – jej oczy napełniły się łzami. – Pogubiłam się… Nie wiem, co robić. To dziecko nie jest Jakuba. – Jak to? Co ty mówisz? – spytałam w najwyższym zdumieniu. – Poznałam kogoś i go zdradziłam. Tamten chłopak chce z nami być, ale Kuba zapewniłby i mnie, i dziecku lepsze życie. No i ta Hiszpania… Przecież tutaj niczego się nie dorobię – chlipała. Nie wierzyłam własnym uszom. Chyba jednak nie znałam Agnieszki. Nie miałam też wpływu już na to, co się dalej wydarzyło. Z sypialni wyszedł Kuba. Jego twarz była skamieniała z bólu i złości. Agnieszka popatrzyła na niego przestraszona, potem spojrzała ze zdumieniem na mnie. Spuściłam wzrok. Co miałam powiedzieć? Że nie jest tak, jak myśli? – No to już wszystko wiesz – wycedziła i znowu spojrzała na Jakuba. – Ja chyba też już wszystko rozumiem. Jesteście siebie warci. Zawsze byliście! Milczeliśmy oboje. – Naprawdę cię lubiłam – rzuciła do niego, wychodząc. Gdy zamknęły się za nią drzwi, chwilę staliśmy w milczeniu. Kwadrans temu chcieliśmy się żegnać na zawsze, a teraz mogliśmy zacząć wszystko od nowa… Powoli, jakby nie dowierzając biegowi wypadków, podeszliśmy do siebie. – O mały włos straciłbym ciebie na zawsze – westchnął Kuba. Więcej listów do redakcji: „Teściowa to hetera, która ciągle mnie krytykuje i poucza. W uszach mam tylko jej ciągły jazgot”„Nasza miłość przetrwała życiowe burze, a pokonały ją drobne nieporozumienia. Mąż odszedł bez wyjaśnienia”„Mąż zdradził mnie z moją przyjaciółką, a ja postanowiłam, że już zawsze będę sama. Życie zdecydowało inaczej...”