Anna Lewandowska w najnowszym wywiadzie przyznała, że mimo aktywności przed i w trakcie ciąży jest jej teraz o wiele trudniej wrócić do formy, niż po pierwszym dziecku. Laura Grzelak brzuch po porodzie
Anna Lewandowska na Instagramie pokazała trzy zdjęcia - siebie przed ciążą, w trakcie ciąży i po urodzeniu Klary. Jak napisała trenerka, każde z nich wyraża jedno z jej marzeń.
Anna Lewandowska pokazała, jak wygląda jej figura siedem miesięcy po porodzie. Trenerka ma płaski i umięśniony brzych. Zdradziła, co robi.
Anna Dereszowska POKAZAŁA BRZUCH po porodzie: "WINTER BODY" (FOTO) 109. W połowie listopada Anna Dereszowska ponownie została mamą. Teraz pochwaliła się tym, jak prezentuje się jej brzuch
Anna Lewandowska miesiąc temu po raz pierwszy została mamą. Teraz trenerka personalna pokazała, jak wygląda jej brzuch po ciąży.
Anna Dereszowska niedawno po raz kolejny została mamą. 14 listopada na świat przyszedł synek aktorki, Aleksander. Mimo że od porodu minął zaledwie miesiąc, Dereszowska już powróciła do ćwiczeń. Gwiazda w najnowszym wpisie na Instagramie pokazała, jak wygląda jej brzuch po ciąży.
Małżonka Roberta Lewandowskiego po raz kolejny wzbudziła zachwyt wśród internautów. Trudno się dziwić. Te zdjęcia dowodzą, że Anna Lewandowska bardzo dba o swoje zdrowie.
Ja jestem rok po porodzie. Po 4 miesiącach wyczułam guzka nad pępkiem. Okazało sie, ze to przepuklina pępkowa i rozstep kresy białej. Pomimo, ze przed ciąża byłam aktywna fizycznie tak w ciazy nie robiłam praktycznie nic. Tzn do ostatnich dni byłam “na chodzie”, ale nie ćwiczyłam … niestety przytyłam 20 kg.
Agnieszka Kaczorowska pokazała brzuch trzy miesiące po porodzie: do Anny Lewandowskiej mi dużo brakuje Tancerka zdradziła, jak wraca do formy po ciąży. Agnieszka Kaczorowska
Anna Lewandowska pochwaliła się płaskim brzuszkiem miesiąc po porodzie [FOTO] Anna Lewandowska jest mamą dwóch córeczek: Klary i Laury. Trenerka miesiąc temu urodziła Laurę i jak można zobaczyć na jej Instagramie, po ciążowych kształtach nie ma już śladu.
Aypsq. Anna Lewandowska urodziła dziecko 17 dni temu. Zdjęcie, które opublikowała w poniedziałek pokazuje, że jej powrót do formy będzie jeszcze szybszy, niż się spodziewaliśmy. Jej brzuch jest w idealnym stanie! Znana trenerka i mistrzyni karate ma idealną figurę. Nic w tym dziwnego. Jej całe życie związane jest ze sportem. 17 dni temu Anna Lewandowska urodziła dziecko i postanowiła podzielić się zdjęciem swojego ciała. Po porodzie drugiej córeczki żona Roberta Lewandowskiego wciąż wygląda szczupło i zdrowo. "Długo zastanawiałam się nad wrzuceniem tak osobistego posta... Ale chciałabym nim przekonać każdego, kto ma jakiekolwiek wątpliwości, do tego, jak ogromne znaczenie ma aktywność fizyczna przed i w trakcie ciąży. Mam nadzieje, że mi się to udało. Ciało kobiety może wiele! I niesamowite jest to, że w naszych ciałach rozwijają się takie cuda. Pierwsze zdjęcie - 8 miesiąc w pierwszej ciąży. Drugie zdjęcie - 12 miesięcy po porodzie. Trzecie zdjęcie - 8 miesiąc w drugiej ciąży. Czwarte zdjęcie - 17 dni po porodzie" - czytamy na profilu Lewandowskiej. Fani Anny nie kryli podziwu i zdumienia. Niektórzy jednak nie wykazali się podziwem, a zawiścią. Każda kobieta potrzebuje czasu, aby wrócić do formy po porodzie. Jednym przychodzi to szybciej (całe życie uprawiały sport), a inne potrzebują więcej czasu. Nie uprawnia to jednak do oceniania siebie nawzajem. Jedna z fanek Ani celnie podsumowała negatywne komentarze na temat wyglądu trenerki: “Strasznie wkurzające są niektóre komentarze.. wychodzi na, że kobieta która wygląda dobrze kilka/kilkanaście dni po porodzie powinna się zaszyć w domu i nikomu nie pokazywać, bo urazi kobiety z poporodową nadwagą..” - pisze jednak z fanek na Instagramie.
Małgorzata Heretyk i Ernest Musiał poznali się na planie paradokumentu "19+" i już od kilku lat tworzą szczęśliwą parę. Latem 2020 roku celebryci wzięli potajemny ślub, o którym poinformowali fanów dopiero po ceremonii. W lutym małżonkowie ogłosili zaś światu, że wkrótce powitają na świecie pierwsze dziecko. Przyszli rodzice opublikowali wówczas w sieci ujęcie ciążowego brzucha Małgosi, jak również zdjęcie USG. Heretyk i Musiał nie ukrywali, że posiadanie dziecka było ich wielkim marzeniem i wręcz nie mogą doczekać się powiększenia rodziny. W niedawnej rozmowie z Pudelkiem para zdradziła, że przez dwa lata starała się o ostatnie miesiące Małgorzata Heretyk i Ernest Musiał przygotowywali się do roli rodziców i ochoczo dzielili się swoim szczęściem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Para zorganizowała także tzw. gender reveal party, podczas którego ogłosiła, że spodziewa się narodzin niedzielę gwiazdy "19+" oraz "Ameryka Express" podzielili się z fanami radosną nowiną. Małżonkowie ogłosili bowiem, że właśnie zostali rodzicami! Małgosia i Ernest opublikowali na swoich instagramowych profilach zdjęcie z porodówki, na którym widzimy, jak pozują w towarzystwie nowonarodzonej pociechy. Para zdradziła, że ich córka przyszła na świat w niedzielę część artykułu pod materiałem wideoZobacz także: Małgorzata Heretyk o chrzcinach córki i poradach wróżek24 Lipca!!! 5:30!!! 51cm szczęścia !!! Nasz największy skarb. Kochamy Cię mała - czytamy we wpisie szczęśliwych postanowili również podzielić się kilkoma wykonanymi po narodzinach córki ujęciami na InstaStories. Ernest Musiał opublikował w sieci nagranie przedstawiające stopy córeczki, pokazał także zdjęcie wykonane tuż po tym, jak dziewczynka pojawiła się na chwile po porodzie - podpisał fotografię, na której pozuje obok Małgosi trzymającej w ramionach ich później celebryta zamieścił w sieci kolejne wideo, zdradzając, że jego żona i dziecko właśnie ucięły sobie drzemkę. Musiał nie ukrywał, iż ostatnie godziny były dla jego rodziny wyjątkowo intensywne. Dziewczyny śpią, a ja czuwam. Bardzo się cieszę, bo Gosia od wczoraj po raz pierwszy zmrużyła oko. Całą noc poprzednią mieliśmy zarwaną i dzisiaj cały dzień. Ja miałem dwie drzemki, a mamuśka nie dała się namówić - nie odpoczywała jednak zbyt długo. Wkrótce jej mąż poinformował fanów, iż jej drzemka trwała zaledwie 5 ostatnim wpisem Małgosi i Musiała wręcz zaroiło się od gratulacji, również ze strony polskich kochana - napisała "Mała" - dodał Rafał dzidziusia - cieszyła się Daria Kochani, gratulacje. Ciotka niebawem wpadnie z wizytą - zapowiedziała Magda - napisała Karolina wam kochani za ten ogrom gratulacji - napisała później wdzięczna Małgosia. Póki co, Heretyk i Musiał nie zdradzili światu, jakie imię otrzymała ich córka. W niedawnej rozmowie z Pudelkiem uchylili jednak rąbka nie będzie tradycyjne imię, jednak jest polskie. Pojawiało się w polskich lekturach - wyznał w rozmowie z Pudelkiem Ernest wita na świecie!Zobacz także: Antek Królikowski, kochanka i rodzina vs Joanna OpozdaOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze wiem kto to, ale gratulacje! Oni z zachowania to sami jak dzieci. Boze w końcu bo ta ciąża to wieczność trwała . Chyba największy ciążowy spam w historii celebryctwaWszystko na pokaz ,ledwo sie urodzilo dziecko a juz fotka na caly net musi super . Ale rozwalają mnie te zdjęcia . Baba ledwo żyje a facet uchachany od ucha do ucha. W sumie też bym była on zaraz pójdzie do domu i się wyspi a ta zostanie z dzieckiem 24 na dobę Najnowsze komentarze (81)Leokadia PO w...4 godz. temuZ czego oni bendom rzyć? Płytki, kafelki, rowy kopać umiom? Inzyniery jakie czy co??Kto to jest 🤔już się gubię w tym celebrytach tyłu ich jest nie długo nie będzie miał kto pracować bo wszyscy będą na Instagramie A w sumie co ...6 godz. temuCzyli Nel? świat wstrzymał oddech... tylko kto to jest do jasnej cholery?nie znam tych ludzi, to jakiś młodszy rocznikA niby mają mnie obchodzić jakieś "dmuchane czy dziecku zapewnią odrobinę prywatności..Bardzo ładnie jej w tej niebieskiej sukience. Fajny był ten serial, szkoda że się skończył. Dzieci się dzieciom zachciewa... Pasem po d...pie przejechać i do nauki zagonić, a nie będą tu robili za dorosłych i w dom się bawili. Gdzie są ich rodzice, ja się pytam?Gooowniarze w dom się bawią... Dramat! :(Aaaaa... ratunku! Świat się kończy. Dzieci mają dzieci!Wygladaja sami jak dzieci, Mela Srela to taka klucha..
Jaki jest Robert Lewandowski, każdy widzi. Cholernie zdolny, cholernie przystojny, do tego z tymi dołeczkam w policzkach i powalającym na kolana uśmiechem. No po prostu, ideał. A jaka jest Anna Lewandowska? Wiadomo. Anna Lewandowska to w tym układzie ta zła. Kiedy Robert wrzuca zdjęcie z boiska – wszyscy się prześcigają w zachwytach i życzą powodzenia w kolejnej grze. Kiedy Anna wrzuca zdjęcie z siłowni – leci lawina pytań. A gdzie dziecko? A czy ono nie jest karmione piersią? A dlaczego jest w chuście? A dlaczego bez chusty? A dlaczego je pokazała? A dlaczego nie pokazała? I nieśmiertelne – a gdzie to dziecko ma czapeczkę?! Teraz Anka wrzuciła zdjęcie swojego genialnego brzucha i znowu jest na nią nagonka. Bo absurdalnie wysoko podnosi kobietom poprzeczkę, bo tworzy fałszywy wizerunek kobiecego ciała, bo napędza medialną spiralę dążenia do doskonałości, bo przecież PRAWDZIWA KOBIETA TAK NIE WYGLĄDA. To ja się zapytam: a ona to z czego jest? Z czekolady, plasteliny czy syntetycznego włókna? JESTEM LENIEM I NIE MÓWIĘ, ŻE JEST INACZEJ Zacznę może od tego, że jeśli chodzi o bycie fit, to jestem kanapowym leniem. Sport uprawiam od wielkiego dzwonu (czyli wtedy, kiedy mi dupa w stare jeansy nie wchodzi), jem kompletnie niezdrowo (Milka, moja miłość!), a Endomondo mam zainstalowane na telefonie tylko dlatego, że mi to facet pokazał. A i geny też mam raczej średnie, bo moja mama – choć cudowna – to jednak nie wygląda jak Claudia Schiffer (pocieszamy się jednak faktem, że przed zrobieniem makijażu nawet Claudia Schiffer nie wygląda jak Claudia Schiffer). Ja sama mam za sobą spore wahania wagi i byłam absolutnie pewna, że w ciąży zaokrąglę się na kształt kuli ziemskiej, będę ważyć tyle, co orka i nigdy już więcej nie pojadę nad Bałtyk, bo będę się bała, że Greenpeace na mój widok zechce mnie sturlać z powrotem do morza. I wiecie, co? W ciąży wyglądałam lepiej, niż przed nią. Dla zainteresowanych – łącznie przytyłam mniej niż 10 kg, chociaż jadłam naprawdę paskudnie (w myśl zasady, że dzień bez ciasteczek to dzień stracony). Tym sposobem w dniu porodu ważyłam jakieś… 57 kg. Tydzień po porodzie – 47 kg. A nazywam się Pachla, a nie Lewandowska. Tylko wiecie, co? Mój brzuch to wygląda jednak kiepsko. Ale nie dlatego, że ciąża. Tylko dlatego, że leń. Ja-leń. Choćbym nie wiem, ile nie schudła dietą, to brzuszek zawsze wyglądał jak pozbawiona powietrza oponka. Nawet w czasach licealnej świetności to zarys mięśni nawet mi się tam nie kształtował. Czy mam o to pretensje do mamy? Wuefisty? Anny Lewandowskiej? A może faz Księżyca? Nie. Bo doskonale wiem, że to, jak wygląda moje ciało, w znacznej mierze zależy przede wszystkim ode mnie. I tutaj zdradzę Wam tajemnicę – na ładne ciało trzeba sobie zapracować. Oczywiście, są tacy farciarze, którzy nie robią nic, a i tak wyglądają jak z okładki „Shape’a”. Nie wiem, jak to jest, bo jakoś do nich nie należę, ale potrafię sobie wyobrazić, że cudnie. Natomiast znakomita większość śmiertelników musi się jednak nieźle napocić. A tak się składa, że Lewandowska od lat zajmuje się sportem. Pewnie, że najłatwiej krzyknąć, że to media ją sztucznie lansują, a ona jest po prostu żoną swojego bardzo znanego męża. Z tym jednak problemem, że to totalny BULLSHIT. WIKIPEDIA PRAWDĘ CI POWIE Żeby nie było – ja nie wymagam, żeby każdy znał jej biografię na pamięć. Ale skoro umie się wpisać w pasku wyszukiwania Google’a takie frazy jak: onet, redtube, pogoda bądź horoskop, to – metodą analogii – powinno się umieć wpisać tam także: Anna Lewandowska. I oto, co od razu pokazuje Wikipedia: Anna Lewandowska, z domu Stachurska (ur. 7 września 1988 w Łodzi) – polska sportsmenka, absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, zawodniczka karate KK Pruszków oraz reprezentantka kraju w karate tradycyjnym. Wielokrotna medalistka Mistrzostw Świata, Europy i Polski. Specjalistka ds. żywienia. Żona piłkarza Roberta Lewandowskiego. Jeśli ktoś doczyta dalej, to zobaczy, że pierwsze medale na mistrzostwach Polski, Europy i świata zdobyła w 2005 roku. A później w 2006, 2007, 2008, 2009, 2010, 2011, 2012 i 2013 i… DOPIERO WTEDY WYSZŁA ZA MĄŻ ZA ROBERTA LEWANDOWSKIEGO. Czaicie to? ONA OSIĄGNĘŁA COŚ SAMA! Ba, osiągnęła zajebiście dużo. Zaryzykuję nawet stwierdzeniem, że osiągnęła więcej, niż my wszyscy tu zebrani osiągniemy przez całe życie. Dlatego szlag mnie trafia, kiedy czytam te wszystkie pojazdy. Że kim ona w ogóle jest, że wylansowała się na karierze męża, że jej praca to wrzucanie selfie do sieci (uwierzycie, że mnie też za to czasem płacą? a w ogólnoświatowym rankingu piękności jestem raczej brzydka), że żyje z jego pieniędzy i gdyby nie on, to nikt by o niej nie słyszał. No, pewnie by nie słyszał – jeśli nigdy nie interesował się sportem. Aktualnie wrzawa zrobiła się wokół jej TOTALNIE PIĘKNEGO zdjęcia z odsłoniętym brzuchem, a na nowego narodowego bohatera wyrósł niejaki Marcin Zegadło, który niby to chce pokrzepić inne kobiety, a tak naprawdę dowala Lewandowskiej cios za ciosem. Z całym szacunkiem, ale ten status jest nie tylko nie fair wobec samej Anki. Ten status to – przede wszystkim – zwyczajne, niesprawiedliwe, i niesłusznie krzywdzące ją brednie. Ale po kolei. PAN MARCIN VS. PRAWDA Otóż pan Marcin zastanawia się, czy to zdjęcie ma dobry wpływ na wszystkie te kobiety, które miesiąc po porodzie nie wróciły do pracy. Bo – na przykład – „nie skacze wokół ich dziecka tabun opiekunek, które na zmianę zabierają bobasa na spacer w wózeczku w cenie kawalerki”. Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego, tabun to: 1. «stado dzikich koni, czasem też innych zwierząt» 2. «hałaśliwa i przemieszczająca się duża grupa ludzi» 3. «duże stado dropi lub dzikich gęsi» 4. daw. «koń stepowy» Ewentualnie: gaz bojowy o działaniu paralityczno-drgawkowym. Życzyłabym sobie uściślenia, który tabun w chwili pisania tego statusu chodził panu Marcinowi po głowie. Co do wózeczka w cenie kawalerki – przez chyba wszystkie media przetoczyło się już zdjęcie wózka małej Klary i naprawdę nie trzeba mieć zdolności analitycznych godnych Sherlocka Holmesa, aby wiedzieć, że jest to Cybex Priam, którego cena to – uwaga, to także dało się sprawdzić za pomocą Google’a – 6 197 złotych. Panie Marcinie! Ja panu dam te sześć – ba, niech stracę! – siedem tysięcy złotych, a pan mi za to kupi kawalerkę. Swój ogrom wdzięczności uwiecznię na udzie zmywalnym tatuażem. CO JEST BUDUJĄCE, A CO NIE? Dalej pan Marcin stwierdza, że brzuch Lewandowskiej wygląda, „jakby ciąża była odległą przeszłością, a nie wydarzeniem sprzed kilku tygodni”. Ja może zaskoczę, ale naprawdę, są kobiety, które nie zajmują się zawodowo sportem, jak Anka, a także tak wyglądają. Mój brzuch – choć od porodu także minęło ledwie kilka tygodni – też wygląda dokładnie tak, jak przed ciążą. A że przed ciążą wyglądał tak sobie, to już inna rzecz. Dalej pan Marcin martwi się, czy aby na pewno „jest to budująca informacja dla wszystkich tych kobiet, które takiego wyglądu nie odzyskują w tempie, w którym mąż Anny Lewandowskiej wpada w pole karne”. Idąc tym tokiem rozumowania, czy publikowanie zdjęć noworodków jest budującą informacją dla wszystkich tych kobiet, które nie mogą zajść w ciążę? A publikowanie zdjęć par – budującą informacją dla wszystkich tych ludzi, którzy wciąż czekają na swoją drugą połowę? A publikowanie zdjęć kotów i truskawek? Czy jest to budująca informacja dla wszystkich alergików? Pan Marcin martwi się też, czy jest to „budujący komunikat dla kobiet, których waga nie spada o dwadzieścia kilogramów w dwanaście godzin, a ich ciało nie przypomina anorektycznych figur celebrytek, których sylwetki zmierzają bardziej w stronę sylwetek czternastoletnich chłopców niż dwudziestokilkuletnich kobiet”. No więc nie wszystkie kobiety przytyły w ciąży 20 kg, żeby 20 kg musiały zrzucić. A te, które przytyły, mogły zrzucić je nie w 12 godzin, a 12 tygodni – naprawdę, takie sytuacje się codziennie zdarzają. Wystarczą dobre geny albo trochę samozaparcia. A nie wiadro pomyj, wylewane na innych. Idźmy jednak dalej. Ciało Anny Lewandowskiej nie przypomina ani 14-letniego chłopca, ani anorektyczki. To piękne, wysportowane ciało, bo – uwaga, ta informacja może być szokiem – Anna Lewandowska JEST PRZECIEŻ SPORTOWCEM. I dietetykiem. Jej ciało to jej praca i pasja – normalna sprawa. Ba, cała masa kobiet tuż po porodzie wraca do wagi i wyglądu sprzed niego. Tylko nie są osobami publicznymi i o nich zwyczajnie nikt nie napisze. LODY CZEKOLADOWE DLA WSZYSTKICH! Dalej pan Marcin uważa, że „nie ma absolutnie nic złego w pozostaniu w domu miesiąc po porodzie, nie ma nic złego we wzroście wagi, której nie udaje się zbić w trzy doby od rozwiązania, nie ma nic złego w fatalnym samopoczuciu, jakże odległym od promiennego uśmiechu rzeczonej Anny, i nie ma niczego złego w tym, że ciało kobiety po porodzie przypomina ciało kobiety po porodzie, a nie dla przykładu kobiecą postać z okładki SHAPE, na której nowoprzyjęty grafik zademonstrował cały wachlarz możliwości programu Photoshop, która to kobieca postać oświadcza nam właśnie, że jest wiecznie młoda i nieśmiertelna”. I ja tutaj się w całej rozciągłości zgodzę. To znaczy – nie całej, bo „nowo przyjęty” piszemy oddzielnie, a nie łącznie, ale co do meritum – pełna raczej zgoda. Niech każdy robi, co chce. Ale tak samo, jak nie ma nic złego w tym, że ciało kobiety po porodzie nie jest fajne, tak samo nie ma nic złego w tym, że… jest. Przy założeniu, że nie zmagamy się z żadnymi chorobami, każdy z nas ma takie ciało, na jakie sobie zapracował. Tylko tyle i aż tyle. Na koniec pan Marcin pisze, że nie przejmowałby się Anną Lewandowską na siłowni, a zamiast tego „wciągnąłby raczej pół litra lodów czekoladowych i cieszył się urlopem macierzyńskim”. No jak wspaniale jest to stereotypowe! Bo przecież wiadomo, że lodami czekoladowymi najlepiej zajada się smutki. A dupa niech rośnie, dlaczego duży miałby być tylko brzuch. Żeby nie było – nie mam nic do ludzi grubych. Tak długo, jak długo nie mają pretensji do ludzi chudych o to, że… są chudzi. Jak to szło? Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz, o. A jak ktoś lubi spać na lodach czekoladowych, to ma później to, co ma. Żeby nie było nr 2 – też kiedyś byłam gruba. I nawet Wam o tym pisałam. EDIT, EDIT Natomiast na samiuśki koniec, pod hasłem „EDIT”, pan Marcin to mnie już kompletnie rozbawił. Otóż tam pan Marcin napisał, że „status nie jest wymierzony personalnie w Annę Lewandowską, zdrowy tryb życia, kluby fitness oraz pierogi z mąki orkiszowej. Status opowiada o presji wywieranej przez przekaz medialny, kreujący określone postawy jako (powiedzmy) wzór do naśladowania, jedyną godną uwagi postawę zasługującą na uznanie”. To ja mam kilka pytań: to przekaz medialny ma ten tabun nianiek? To przekaz medialny jeździ tym drogim wózkiem? Czy może ten przekaz medialny zajada te pierogi z mąki orkiszowej? No na litość boską – jak już walimy w kogoś równie subtelnie, jakbyśmy walili łopatą, to nie wykpiwajmy się później za pomocą paru śmiechu wartych zdań. Ba, ja także dopiszę swój „EDIT” – niniejszy post nie jest wymierzony personalnie w pana Marcina, a jedynie w bzdury, które w swoim statusie napisał. Oczywiście, zgadzam się z tym, że przekaz medialny jest momentami do dupy(czy może raczej: momentami nie jest), a kobiety po porodzie należy wspierać. Że nie należy wywierać na nich żadnej presji, bo mają na głowie większe zmartwienia, niż odstający brzuch i parę dodatkowych kilogramów to tu, to tam. Ale pisząc takie rzeczy, nie zmieniamy świata, tylko uderzamy w Bogu ducha winną dziewczynę. I po co? Żeby przez kilka dni pławić się w swoich lajkach? CZY KTOŚ CZYTAŁ TO, CO NAPISAŁA SAMA LEWANDOWSKA? Dla równowagi zacytuję tu to, co pod słynnym zdjęciem napisała sama Ania: Opłaca się być AKTYWNYM i trzymać się zdrowych zasad, zarówno przed ciążą jak i w jej trakcie! Powoli wracam do formy – wbrew pozorom nie jest łatwo! Pamiętajcie jednak o tym, o czym wielokrotnie powtarzam. Każdy organizm regeneruje się w innym tempie. Nie poddawajcie się i nie rezygnujecie, a małymi kroczkami wrócimy do formy. Dajcie sobie czas i luz – nic na siłę” Dlaczego o tym już nikt nie napisze? Dlaczego te słowa nie są wklejane wszędzie tam, gdzie wklejane jest to głośne zdjęcie? Przecież w nich zawiera się wszystko! I pokazuje, jak fajnym i normalnym jest Lewandowska człowiekiem. Tylko żeby to zrozumieć, to zamiast zawiści i zazdrości, trzeba mieć przede wszystkim… rozum i serce. Na koniec pozwolę sobie przypomnieć o czymś, o czym wielu z nas zapomina. I o czym pan Marcin zapomniał także. Otóż to, że Anna Lewandowska wygląda tak po porodzie, w znacznej mierze wynika z tego, jak wyglądała przed nim. Mówimy o kobiecie, która żyje ze sportu i której ciało jest jej najlepszą wizytówką. Dieta, treningi, jeszcze raz dieta i jeszcze raz treningi – to im Lewandowska zawdzięcza ciało, jakie dzisiaj ma. Co więcej, mądrze jadła i ćwiczyła nie tylko przed ciążą, ale także przez ciążę – o czym wielokrotnie pisała. Ciekawa jestem, ile z tych kobiet, obrzucających ją teraz błotem, było tak konsekwentnych w swojej ciąży. Bo ja na przykład tyłka nie ruszyłam. Ba, żarłam czekoladę, ciastka, hot-dogi. Nie, że koktajl z buraka i czipsy z jarmużu, bo w poważaniu miałam jakąkolwiek dietę. A na koniec pytania i żarcik. Pytania: Czy gdybyście miały brzuch Anny Lewandowskiej, nie byłybyście zachwycone? Szczęśliwe? Dumne? Czy – będąc na jej miejscu – miałybyście problem z tym, żeby pokazywać go całemu światu? A czy gdybyście miały pieniądze Anny Lewandowskiej, to czy nie kupiłybyście swojemu dziecku wózka za 6 tysięcy? Bo ja kupiłabym nawet taki za dwanaście. No i żarcik, zaczytany gdzieś w którymś ze zdroworozsądkowych komentarzy: – Ja to jestem gruba. Po ciąży mi zostało. – A ile ma dzidzia? – 20 lat.
Anna Lewandowska (31 l.) 2,5 tygodnia temu urodziła córkę Laurę. Trenerka chyba pobiła rekord, bo już pokazała, jak wygląda jej brzuch po porodzie. Udowadnia, że aktywność przed i w czasie ciąży, bardzo pomaga w powrocie do formy. Anna Lewandowska 2,5 tygodnia po porodzie wraca do ćwiczeń Anna Lewandowska pokazała brzuch po drugim porodzie Anna Lewandowska po pierwszej ciąży bardzo szybko wróciła do dawnej sylwetki. Tym razem nie ma żadnych wątpliwości, że też tak będzie. Trenerka pokazała zdjęcia, jak wyglądał jej brzuch rok po pierwszym porodzie, a także zestawiła te, gdy była w drugiej ciąży z tym, jak prezentuje się teraz. Minęło 17 dni, a brzuch Ani jest niemal całkowicie płaski. Nie wygląda jeszcze tak, jak przed ciążą, ale niewiele mu brakuje. Długo zastanawiałam się nad wrzuceniem tak osobistego posta… ale chciałabym nim przekonać każdego, kto ma jakiekolwiek wątpliwości, do tego, jak ogromne znaczenie ma aktywność fiz. przed i w trakcie ciąży. Mam nadzieje, że mi się to udało. Ciało kobiety może wiele! … i niesamowite jest to, że w naszych ciałach rozwijają się takie cuda❤️🧚🏻♂️🧚🏻♂️ – napisała. Anna Lewandowska TŁUMACZY się, dlaczego 3-letnia Klara wciąż jeździ w wózku Brzuch Anny Lewandowskiej 17 dni po porodzie: Mieć taki brzuch jak Ty 17 po porodzie 😍 marzenie! Wyglądasz bosko! Aniu💚 W każdej dziedzinie życia i w każdym momencie życia jesteś dla Nas inspiracją !!!! 😍 Najważniejsze , ze czujesz się dobrze ! Bo wyglądasz – obłędnie pięknie 🧚🏽♀️ 💚 I bardzo fajnie, że to pokazujesz! Pewnie za chwilę wyleje się fala hejtu, że nie każdy tak wygląda, ale Ty właśnie pokazujesz i motywujesz, że każdy MOŻE ♥️ brawo ❤️ – brzmią komentarze. Anna Lewandowska na spacerze z córeczkami – Klara zajmuje się siostrą Zmotywowała Was do ćwiczeń? Anna Lewandowska w drugiej ciąży: View this post on Instagram Today, SOCIAL MEDIA channels are popular source of news, that's why in these difficult days let's take the recommendations seriously #STAYATHOME, WORK FROM HOME, LEARN, WATCH A GOOD MOVIE or … #trainathome! Download my app, 🏋️♀️ @diet_training_by_ann ________________________________ Dziś SOCIAL MEDIA bardziej niż kiedykolwiek będą nas informować o tym co się dzieje, dlatego w tych trudnych dniach potraktujmy zalecenia bardzo serio #ZOSTAŃWDOMU tam PRACUJ , UCZ SIĘ , OBEJRZYJ dobry FILM albo.. #TRENUJWDOMU ! Idźmy za przykładem wielu osób , które pokazują, że nie trzeba rezygnować z treningów, kiedy powinniśmy przebywać w domach. Zostańmy w domu i tam trenujmy 💪- wiem, że są osoby, które bez treningu nie wytrzymają 🥰 Coś o tym wiem😎. Zdrowe odżywianie🍎🍏 i treningi 🏋♀- najlepiej wspólnie z domownikami. POCHWALCIE SIĘ SWOIMI EFEKTAMI ➡️ podczas treningu w domu! #trenujwdomu🙏 Czekam na Wasze zdjęcia ❤️ #trenujezlewą #DietandTrainingByAnn #stayathome A post shared by 𝐀𝐧𝐧𝐚 𝐋𝐞𝐰𝐚𝐧𝐝𝐨𝐰𝐬𝐤𝐚 (@annalewandowskahpba) on Mar 13, 2020 at 9:20am PDT Anna Lewandowska fot. AKPA/AKPA Anna i Robert Lewandowscy na spacerze UK Anna Lewandowska na ściance fot. Kurnikowski/AKPA