Wandelen naar Morskie Oko praktisch. Moeilijkheidsgraad: de weg naar boven stijgt geleidelijk en is daardoor goed te doen. De grootste moeilijkheid zit ‘m in de lange afstand (en de vrij saaie weg). Duur van de wandeling: heen ca. 2,5 uur en terug ca. 2 uur. Trek voor een rondje om Morskie Oko nog een extra uur uit.
Stąd jeszcze 1,5 km spacerem i znajdziecie się na szlaku do Morskiego Oka. Droga jest tu asfaltowana, dlatego jest polecana dla wózków, a przewyższenia są niewielkie. Cała trasa (nad Morskie Oko i z powrotem) może nam zająć około 4-5 godzin, dlatego warto przygotować sobie prowiant i cieplejsze ubrania.
Staników Żleb nie od stanika. Wędrując z Hali Gąsienicowej niebieskim szlakiem do Kuźnic przejdziemy przez Skupniów Upłaz (nazwa związana z nazwiskiem Skupień), a w Tatrach Zachodnich mamy Staników Żleb, który bynajmniej nie odnosi się części damskiej bielizny, a do słynnego nazwiska Stanik. Tę samą genezę ma "Śpiący
Take a comfortable ride from your hotel by air-conditioned car and go to the famous Morskie Oko lake. After a long walk come back straight to your hotel in Cracow. from. $126.01. per adult (price varies by group size) Lowest price guarantee Reserve now & pay later Free cancellation. Ages 1-100.
Podążając czerwonym szlakiem dojdziemy do drogowskazu, który daje nam 2 możliwości wyboru: Możemy okrążyć Morskie Oko od strony zachodniej, udając się w kierunku prawej strony. Decydujemy się na wejście na Rysy! Szczyt znajduje się w kierunku lewej strony od drogowskazu. Czerwony szlak wiedzie nas przez piękne okolice.
Hala Morskie Oko – dawna hala pasterska w polskich Tatrach Wysokich. Należała do niej Hala za Mnichem i Szałasiska. Obejmowała górną część Doliny Rybiego Potoku, tereny wokół Morskiego Oka i Dolinę za Mnichem. Zabudowania pasterskie stały na śródleśnej płaśni Szałasiska. W Dolinie za Mnichem znajdował się w głazach zbudowany z kamieni szałas o rozmiarach 2,6 × 3 m. W
Morskie Oko W schronisku wszyscy napełniliśmy nasze brzuszki, niektórzy (czyt. Córa) zdążyli go również opróżnić, aby nacieszyć oczka widokiem min. na Rysy i urokliwą taflę tego największego i najpiękniejszego jeziora tatrzańskiego.
Lake Morskie Oko: Morskie Oko - See 883 traveler reviews, 1,688 candid photos, and great deals for Tatra National Park, Poland, at Tripadvisor.
Wyprawa nad Morskie Oko. Czerwony szlak turystyczny biegnący dnem doliny Rybiego Potoku zaprowadzi nas z parkingu w Palenicy Białczańskiej prosto do największego z tatrzańskich jezior, czyli Morskiego Oka. Poza samochodem, do punktu startowego można dostać się również autobusem.
Prezentujemy opracowanie topograficzne panoramy rozciągającej się znad brzegu Morskiego Oka. Morskie Oko to jedno z najpopularniejszych, ale i najpiękniejszych miejsc w polskich Tatrach. Znaczna w tym zasługa pięknego otoczenia jeziora ze świetnie widocznymi Rysami, potężnymi ścianami Mięguszowieckich Szczytów czy charakterystycz
YPcNoiz. To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję anonimowy Thu, 19 May 2005 - 15:09 Jakie spacery w Tatrach polecacie ciężarnej oraz dwuletniemu dziecku w wĂłzku, a takĹĽe 50-cio letniej babci, do tego dochodzi krzepki TatuĹ›, ale o niego siÄ™ nie martwmy ? ChochoĹ‚owska? KoĹ›cieliska? MoĹĽe cosik jeszcze? MonikaW77 Thu, 19 May 2005 - 15:10 Kurcze, znowu zapomniaĹ‚am siÄ™ zalogować. . Thu, 19 May 2005 - 15:17 Droga pod Reglami A jakie ma kółka ten wĂłzek, od tego duĹĽo zaleĹĽy... Z MonikaW77 Thu, 19 May 2005 - 15:38 WĂłzek mam taki no moĹĽna powiedzieć turystyczny (kart bebe confort), koĹ‚a pompowane, duĹĽe. Dwa lata temu wjeĹĽdĹĽaliĹ›my szlakiem wzdĹ‚uĹĽ doliny strÄ…ĹĽyskiej - ale to byĹ‚a istna masakra (kamienie wiÄ™ksze niĹĽ koĹ‚a). WjechaliĹ›my, bo jestem uparta - ale nigdy wiÄ™cej takich szlakĂłw z wĂłzkiem. W chochoĹ‚owskiej i koĹ›cieliskiej droga chyba nie jest kamienista? DokĹ‚adnie juĹĽ nie pamiÄ™tam, ale tam chyba rowerami nawet moĹĽna? DrogÄ™ pod reglami pewnie wyprĂłbujÄ™ (dziÄ™ki ), bo jest dość blisko, nie trzeba jechać autem. Aha, mam nadziejÄ™, ĹĽe pod koniec czerwca bÄ™dÄ… juĹĽ jacyĹ› turyĹ›ci? JadÄ™ od 18 do 25-go czerwca i nie chcÄ™ być tam sama - bo aĹĽ strach po tych dolinach chodzić . Thu, 19 May 2005 - 16:00 Ĺo rany, Monika, lubisz ludzi w Tatrach. Ja nie. Po ChochoĹ‚owskiej faktycznie rowerem siÄ™ jeĹşdzi. KoĹ›cieliska teĹĽ bÄ™dzie dobra. A moĹĽe Morskie Oko? ToĹĽ tam szosÄ… siÄ™ idzie... w ogĂłle nie ma kamieni. Zastanawiam siÄ™ nad Dol. Suchej Wody i KalatĂłwkami. Tam takie drogi wyĹ‚oĹĽone kamieniami sÄ…. Chyba wytrzÄ™sie pasaĹĽera wĂłzka, ale jest szansa, ĹĽe przejedziesz. Z Spytaj jeszcze moko, ona mocna w te klocki i na swieĹĽo ma - wymyĹ›li coĹ›. anonimowy Thu, 19 May 2005 - 16:11 BojÄ™ siÄ™ niedĹşwiedzi i zboczeĹ„cĂłw Serio. Jak byliĹ›my mĹ‚odzi szukaliĹ›my takich szlakĂłw, na ktĂłrych nie byĹ‚o ĹĽywej duszy, teraz jakaĹ› taka strachliwa siÄ™ zrobiĹ‚am. struĹ› Mon, 30 May 2005 - 11:50 do KoĹ›cieliskiej nie polecam, bylam tam w listopadzie (maĹ‚a miala 10 miesiecy) jest tam dosc duzo kamieni i sie troche zle jedzie wĂłzkiem, ale Chocholowska jest ok no i do Morskiego Oka yez jest super. Milego odpoczynku MonikaW77 Mon, 30 May 2005 - 22:36 DziÄ™ki !! moko. Tue, 14 Jun 2005 - 19:32 -GubaĹ‚owka z niej na Butorowy wierch. wjedziecie kolejkÄ… - - droga pod reglami - Morskie oko - krupĂłwki - pod skoczniÄ…. mb Sun, 03 Sep 2006 - 16:29 witam bardzo ciekawy temat ... mam jednak dwa pytanka czy z Butorowego wierchu da sie zejsc z wĂłzkiem bez korzystania z kolejki? i czy z wĂłzkiem moĹĽna wybrać siÄ™ do doliny BiaĹ‚ego czy jednak lepiej bez? Pasja Sun, 07 Jan 2007 - 14:06 z butorowego sie nie da zejść, trzeba zjechac kolejkÄ… a najleiej wrĂłcic sobie spacerem na gubaĹ‚owke lub zjechac tym wyciÄ…giem na szymoszkowej tylko nie wiem co z wĂłzkiem chyba wygodniej tym z gubaĹ‚owki pozdrawiam moko. Tue, 09 Jan 2007 - 10:50 Uwazam, ze jesli macie wĂłzek z duzymi koĹ‚ami spokojnie zejdziecie z butorowego, tylko bedzie to lekko mÄ™czÄ…ce. Droga tam jest wydeptana nieĹşle. Z gubałówki tez siÄ™ da, jest jeden moment, gdzie wĂłzek bedzie trzeba ponieść, przez kilkanascie metrĂłw. Na GubaĹ‚owce jest kolejka, na szymoszkowej Ĺ‚aweczki kilkuosobowe, na Butorowym sa krzeseĹ‚ka. Jesli bedziecie chcieli z wĂłzkiem zjechac to najlepszym wyjĹ›ciem jest kolejka, bo na Szymoszkowej nie mozna zjeĹĽdzac z wĂłzkami, chyba, ze on jest maĹ‚y i skĹ‚ada siÄ™ w parasolkÄ™ Pasja Tue, 09 Jan 2007 - 11:12 a ja sobie zjazdu z gubałówki z wĂłzkiem nie wyobrazam ... a z butorowego to ktĂłredy jest zejscie ?? bo jakos nie kojarze, ja schodziĹ‚am ale i ile dobrze pamietam to i tak idzie sie przez szymoszkowÄ… moko. Wed, 10 Jan 2007 - 13:16 moĹĽna z butorowego zejĹ›c trasÄ… szymoszkowÄ…, jest chyba najlepsza, z butorowego obok krzeseĹ‚ek jest zejĹ›cie, ale takie lekko dzikie. Da siÄ™ z wĂłzkiem spokojnie. Ĺatwiejsza droga jest z szymoszkowej, z gubałówki mniej. Wielokrotnie widziaĹ‚am jak wĂłzki dawaĹ‚y sobie Ĺ›wietnie rade przy zejĹ›ciu. Tylko trzeba miec silne rÄ™ce, by utrzymac ten wĂłzek. Moja koleĹĽanka z cĂłrkÄ… nepeĹ‚nosprawnÄ… weszĹ‚a i zeszĹ‚a z GubaĹ‚kĂłwki - dodam, ze maĹ‚a ma lekkie poraĹĽenie koĹ„czyn dolnych i daĹ‚a radÄ™. Pasja Wed, 10 Jan 2007 - 13:24 no wĹ‚asnie tez mi sie wydawaĹ‚o ze z butorowego to tylko na dziko osobiscie schodziĹ‚am przez szymoszkowÄ… a z gubaĹ‚owki... no cóż ja jeszcze nie mam dzidzi wiec kto wie ale myĹ›l zeby z wĂłzkiem zejsc mnie przeraĹĽa hihihi aczkolwiek moze zmienie zdanie moko. Wed, 10 Jan 2007 - 13:28 Być moze zmienisz Ale zejĹ›cie nie jest zĹ‚e, uciÄ…ĹĽliwe ale spokojnie siÄ™ da zejść, mĂłwie jedynie jest odcinek gdzie trzeba ponieść wĂłzek. Najlepsze zejscie jest z szymoszkowej -rĂłwne Pasja Wed, 10 Jan 2007 - 13:34 moi znajomi ostatnio sie do morskiego oka wybrali i wymiÄ™kli powiedzieli ze nigdy wiÄ™cej, Silije Wed, 10 Jan 2007 - 13:36 PrzeszĹ‚am prawie caĹ‚e polskie gĂłry, omijajÄ…c zatĹ‚oczone szlaki, i nigdy nie spotkaĹ‚am ani niedĹşwiedzia ani zboczeĹ„ca Pasja Wed, 10 Jan 2007 - 13:39 ja zboczonego niedzwiedzia tez nie spotkaĹ‚am jeszcze a z wĂłzkiem po tych gĂłrach latasz ? Silije Wed, 10 Jan 2007 - 14:13 Nie, mÄ…ĹĽ zawsze dzielnie dĹşwigaĹ‚ nosideĹ‚ko, ale ostatnio juĹĽ siÄ™ skarĹĽyĹ‚ na krÄ™gosĹ‚up. Pasja Wed, 10 Jan 2007 - 14:18 mĂłj tez teraz obiecuje ze chetnie z maluchem bedzie na plecach chodzic ale tez sie zastanawiam jaki to wplyw bedzie na jego krÄ™gosĹ‚up miaĹ‚o juz teraz jak posiedzi dluzej przed kompem to go boli mnie zresztÄ… tez Silije Wed, 10 Jan 2007 - 14:40 Pasja Wed, 10 Jan 2007 - 15:06 sliczne .... cudne ... nie tak dawno sama chodziĹ‚am po bieszczadach ech ... najpiÄ™kniejsze miejsce w Polsce pozdrawiam moko. Thu, 11 Jan 2007 - 08:23 Niedzwiedzia w gĂłrach spotkaĹ‚am i to w okresie, w ktĂłrym powinny spać. pobiĹ‚am rekordy w ucieczcÄ™, a byĹ‚o to przy zejĹ›ciu z Kasprowego Wierchu. Droga do Morskiego oka jest nudna, asfaltowa, tĹ‚oczna. irminka2 Thu, 11 Jan 2007 - 12:03 Moko, to teraz zgĹ‚upiaĹ‚am. ByĹ‚am pewna ,ĹĽe Ty w Ĺ»ywcu teraz mieszkasz, a to chyba trochÄ™ inne rejony naszego kraju. Irmina moko. Fri, 12 Jan 2007 - 08:40 ByĹ‚am pewna ĹĽe Silije pisaĹ‚a o Beskidach. Nie wiem jak mi siÄ™ udaĹ‚o pomylić te sprawy. W kaĹĽdym bÄ…dz razie istnieje wielkie prawdopodobieĹ„stwo, ze niebawem zamieszkam w rejonie Bieszczad. mamajul Fri, 02 Feb 2007 - 12:25 My na KalatĂłwki wjeĹĽdĹĽaliĹ›my wĂłzkiem. Czasem korzystaliĹ›my z takiej bocznej scieĹĽki, ktĂłra odchodzi w lewo przy sanktuarium Brata Alberta. ZimÄ… wciÄ…galiĹ›my sanki. PamiÄ™tam nawet jakiĹ› spacer dalej, na KonratowÄ…... Ale to chyba byĹ‚o z nosidĹ‚em tylko.... Do Doliny MaĹ‚ej ĹÄ…ki z wĂłzkiem maszerowaliĹ›my chyba teĹĽ.... A DolinÄ… Jaworzynki teĹĽ da siÄ™ przejść przecieĹĽ z wĂłzkiem . I DolinÄ… BiaĹ‚ego... Tylko nie pamiÄ™tam jak daleko. Ignis Thu, 09 Jul 2009 - 00:01 Witam!ZnalazĹ‚am juĹĽ trochÄ™ informacji na temat wyjĹ›cia na szlaki Tatr z dziećmi, ale...MoĹĽe coĹ› jeszcze ktoĹ› dorzuci? Panienka we wrzeĹ›niu, bo wtedy siÄ™ wybieramy, bÄ™dzie miaĹ‚a prawie 2 latka. Mamy nosidĹ‚o, wĂłzek dawno juĹĽ odstawiliĹ›my. Co polecacie? SkÄ…d ruszyć, w ktĂłrym ewentualnie schronisku nocować? Podpowiedzcie!Czasy "niezaleĹĽnych" wypadĂłw w gĂłry minęły. Rok temu Bieszczady zaliczone juĹĽ z Małą. TrochÄ™ obawiam siÄ™ Tatr, bo ciÄ…gnąć mnie bÄ™dzie na wysokie, a dziecka ( i męża ) ) mÄ™czyć i naraĹĽać nie chcÄ™ Pozdrawiam Hexi Thu, 09 Jul 2009 - 08:35 zamiast wozka trzeba wziac chuste albo wygodne nosidlo ergonomiczne (to dla siedzacych dzieci) i wejsc mozna wszedzie tu dowody: To jest wersja lo-fi głównej zawartoĹ›ci. Aby zobaczyć peĹ‚nÄ… wersjÄ™ z wiÄ™kszÄ… zawartoĹ›ciÄ…, obrazkami i formatowaniem proszÄ™ kliknij tutaj.
Bardzo często na grupach o tematyce górskiej rodzice zadają pytania gdzie w Tatrach można pójść z wózkiem dziecięcym. Czy z niemowlakiem, który jest za mały na nosidełko można poruszać się tylko po mieście? Także z wózkiem dziecięcym, przy odrobinie chęci i wysiłku, można wybrać się na całkiem ładną wycieczkę, a jeżeli weźmiemy pod uwagę także słowacką część Tatr, powstaje całkiem spore pole do popisu. UWAGA! Wszystkie polecane przeze mnie trasy dotyczą warunków letnich! Tatry Polskie: Morskie Oko. Chyba nie trzeba pisać dlaczego jest na pierwszym miejscu. Trasę rozpoczynamy w Palenicy Białczańskiej, gdzie dojedziemy busem z Zakopanego. Można również przyjechać własnym samochodem, ale w sezonie trzeba wyjechać wcześnie rano, bo parking bardzo szybko się zapełnia. Wygodna, asfaltowa droga, znakowanym na czerwono szlakiem, prowadzi aż pod samo schronisko. Nadaje się nie tylko dla wózka dziecięcego, ale również dla osób niepełnosprawnych. Jadąc z wózkiem omijamy skróty przez las, idziemy cały czas asfaltem. Polana Włosienica - stąd jeszcze pół godziny do schroniska Spokojnym, ale równym tempem droga zajmie około 2,5 godziny (oczywiście czas ten może się znacznie wydłużyć, jeśli będziemy często odpoczywać, albo idziemy z dzieckiem, które nie jedzie w wózku). Sama trasa nie jest może zbyt atrakcyjna, od czasu do czasu odsłaniają się widoki. Ale otoczenie stawu jest bardzo piękne, nie znam nikogo, komu by się nie spodobało nad słynnym Morskim Okiem. Jednakże w sezonie polecam wybrać się tam wczesnym rankiem, ze względu na tłumy turystów. Otoczenie Morskiego Oka - najsłynniejszy widok w całych Tatrach Dolina Kościeliska. Jedna z najpopularniejszych dolin tatrzańskich, którą latem wędrują tłumy niewiele mniejsze niż nad Morskie Oko. Zielony szlak rozpoczyna się w Kirach, dokąd dojedziemy busem z Zakopanego lub własnym samochodem. Do Polany Pisanej, gdzie dojeżdżają również bryczki konne, bez problemu dojedziemy praktycznie każdym wózkiem dziecięcym, trasa wg. mapy zajmuje ok. godziny. Znaczna część szlaku biegnie wzdłuż potoku Do schroniska na Hali Ornak (ok. 40 minut z Polany Pisanej) będzie już trochę trudniej, ale jeśli wózek ma duże pompowane koła powinno się udać. Widok z okolic Polany Pisanej Dolina Chochołowska. Najdłuższa dolina po polskiej stronie Tatr. Zielony szlak rozpoczyna się na Siwej Polanie, dokąd dojedziemy busem z Zakopanego lub własnym samochodem. Pierwsza część trasy do Polany Huciska (ok. 1 godzina drogi) wiedzie asfaltem, więc spokojnie pokonamy ją z każdym wózkiem. Stamtąd do schroniska na Polanie Chochołowskiej czeka nas jeszcze godzina łatwej, ale miejscami kamienistej drogi lekko pod górę. Wózek na dużych pompowanych kołach powinien dać radę, ale możliwe, że chwilami trzeba będzie go nieść. Polana Chochołowska wczesną wiosną, w czasie krokusowego szaleństwa Warto dotrzeć z dziećmi aż do schroniska, na polanie często można spotkać owieczki, pieski i krówki, a to zawsze stanowi atrakcję. Szałasy na Polanie Chochołowskiej Dolina Strążyska. Jedna z dolin reglowych prowadząca do podnóży Giewontu. Na trasie widuje się wózki dziecięce, jednak szlak wiedzie pod górę po kamieniach i prowadzenie tam wózka nie jest zbyt wygodne, trzeba go fragmentami nieść. Ale jeśli ktoś jest zdesperowany to pokonanie tej trasy z wózkiem jest możliwe. Szlak w Dolinie Strążyskiej Czerwony szlak w niespełna godzinę wyprowadzi nas na polanę. Znajduje się tam mały bufet, gdzie można napić się herbaty, kawy, zjeść szarlotkę, albo jakieś danie barowe. Z polany mamy piękny widok na Giewont, który wydaje się bardzo bliski. Polana Strążyska z widokiem na Giewont Dolina Małej Łąki. Kolejna dolina reglowa, której pokonanie z wózkiem powinno być nieco łatwiejsze niż w przypadku Doliny Strążyskiej. Szlak został niedawno wysypany drobnymi kamyczkami, przez co nawierzchnia jest równiejsza. Ścieżka w Dolinie Małej Łąki Pod koniec szlak pnie się bardziej pod górę, ale jeśli wózek ma solidne koła to przy odrobinie wysiłku dojedziemy aż do Wielkiej Polany Małołąckiej (od Gronika żółtym szlakiem ok. 50 minut), skąd rozpościera się piękny widok na Giewont (z tej perspektywy wygląda zupełnie inaczej) i okoliczne turnie. Wielka Polana Małołącka Rusinowa Polana. Nie jest to typowo wózkowa trasa, ale warto uczynić wysiłek i się tam wybrać, dla pięknych widoków i przepysznych, cieplutkich oscypków. Z wózkiem mamy dwie opcje dojścia. Pierwsza to niebieski szlak z Zazadniej, do Sanktuarium na Wiktorówkach wózek na solidnych kołach dojedzie przy niewielkim wysiłku, natomiast ostatnie 10 minut do polany to schody, dość strome, więc wózek trzeba nieść. Ale da się - widziałam tam rodzinę z wózkiem. Schody od Sanktuarium na Wiktorówkach Druga to zielony szlak z Wierch Porońca - łagodniejszy i bardziej atrakcyjny widokowo. Po drodze jest trochę kamieni, znowu wskazane duże koła, ale nie powinno być gorzej niż np. w Dolinie Chochołowskiej. Edit: Szlak na Rusinową Polanę z Wierch Porońca jest świeżo po remoncie - nawierzchnia została wyrównana, z pewnością będzie teraz dużo łatwiej przejechać tam z wózkiem. Szlak na Rusinową Polanę z Wierchporońca Zarówno do Zazadniej, jak i do Wierch Porońca dojedziemy busami z Zakopanego kierującymi się na Morskie Oko. Można również wybrać własny samochód, ale miejsc parkingowych jest niewiele. Fragment panoramy z Rusinowej Polany - Rysy i Wysoka Hala Gąsienicowa. Trudna do zdobycia z wózkiem, jedyna opcja to droga dojazdowa do schroniska, czyli czarny szlak z Brzezin. Dość monotonna, kamienista ścieżka przez las w ok. 2,5 godziny wyprowadza nas do schroniska Murowaniec. Fragment szlaku z Brzezin na Halę Gąsienicową Wiem, że są osoby, które wchodziły tam z wózkiem, ja nie próbowałam i trudno mi sobie to wyobrazić... W sierpniu tego roku miałam okazję zjeżdżać tam samochodem, synek rozbił głowę o kamień podczas zejścia i dyżurny ratownik odwiózł nas jeepem do Brzezin, w samochodzie okropnie trzęsło, pomimo, że to terenówka, więc wózkiem tym bardziej musi być ciężko. Ale dla zdesperowanych, opcja jest. Otoczenie Hali Gąsienicowej Polana Kalatówki. Osobiście wjechałam tam z wózkiem, ale pustym, był tylko na wszelki wypadek. Było ciężko, ale mieliśmy lekką spacerówkę na małych kółkach, przypuszczam, że na pompowanych kołach byłoby lepiej. Z Kuźnic do schroniska na Polanie Kalatówki idziemy ok. 35 minut niebieskim szlakiem, pod górę i po kamieniach. Szeroka kamienista ścieżka na Polanę Kalatówki Nie jest to najlepszy pomysł na wózek, ale można próbować. Do Kuźnic dojedziemy busem z Zakopanego. Własny samochód można zostawić przy Rondzie Św. Jana Pawła II i przejść resztę spacerkiem. Polana Kalatówki - widok na Kasprowy Wierch Tatry Słowackie - tu tras typowo wózkowych (asfaltem lub utwardzoną ścieżką) jest znacznie więcej, ale opiszę tylko te, gdzie byłam: Polana Biała Woda. Urokliwa polana z pięknym widokiem na potężne Tatry Wysokie, osiągalna niezwykle łatwo. Z Łysej Polany idziemy niebieskim szlakiem utwardzoną drogą ok. godziny. Szlak jest dostosowany również dla osób niepełnosprawnych. Szeroka, utwardzona droga na Polanę Biała Woda Na polanie są wiaty z ławeczkami. Do Łysej Polany dojedziemy z Zakopanego każdym busem kierującym się nad Morskie Oko lub własnym samochodem. Panorama z Polany Biała Woda - Młynarz, Rysy i Wysoka Polana pod Muraniem (inaczej Gałajdowa Polana). Kolejna polana łatwa do osiągnięcia, a z zapierającymi dech widokami. Ruszamy z Tatrzańskiej Jaworzyny szlakiem niebieskim, asfaltową drogą i po ok. 40 minutach dochodzimy do rozejścia się szlaków. Asfaltowa droga z Tatrzańskiej Jaworzyny Zielony biegnie Doliną Jaworową aż na Lodową Przełęcz, a my idziemy niebieskim w lewo, przechodzimy przez mostek i po kilkunastu metrach jesteśmy na polanie. Mamy do dyspozycji wiaty i ławeczki, można też obejrzeć ekspozycję geologiczną. Trasa przystosowana jest również dla osób niepełnosprawnych. Kolejny fragment niebieskiego szlaku, aż do polanki z drewnianymi niedźwiadkami moim zdaniem również jest do przejścia z wózkiem dziecięcym, o dużych, pompowanych kołach. Edit: Uwaga! Obecnie Wszystkie szlaki w Dolinie Jaworowej oraz Dolinie Zadnich Koperszadów są zamknięte do odwołania z powodu zniszczeń po lipcowych ulewach! Polana pod Muraniem z widokiem na Lodowy Szczyt Jeśli znacie jakieś inne trasy do przejścia z wózkiem dziecięcym, podzielcie się w komentarzach, wiem, że u naszych sąsiadów na pewno jest jeszcze kilka, ale ja swoją przygodę ze słowacką częścią Tatr dopiero zaczynam.
Niedawno temu dużym, medialnym wydarzeniem były kolejne upadki koni w drodze z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko, co skłoniło władze TPN-u do prób wprowadzenia nowego rozwiązania. Od wczoraj na tej trasie testowane są melexy. Jak powszechnie wiadomo temat koni - bardzo kontrowersyjny. Od zawsze toczyły się spory między ekologami a góralami. Osobiście uważam, że wina do końca nie stoi ani po stronie górali, ani po stronie turystów. Jak gdzieś kiedyś przeczytałam – popyt napędza podaż. Myślę, że tak może być i w tym przypadku. Nie jestem miłośniczką zwierząt, konie jako konie mnie nie fascynują, jednak patrząc na załadowane ludźmi bryczki pędzące do Włosienicy, to żal mi się trochę zwierzaków robi. Ja się męczę idąc pod górkę, a co dopiero koń ciągnący ze sobą ciężar w postaci kilku rozleniwionych turystów, pokonując różnicę wzniesień wynoszącą ponad 300 m. Tak, tak do tego własnie są te konie przystosowane, specjalnie hodowane w tym celu, zadbane i karmione, wszyscy o tym wiemy. Mimo wszystko jednak uważam, że dwanaście sadełek + góral + wóz + 300 m w górę = zbyt dużo. Proste działanie matematyczne. Chociaż jak uwzględnić fakt, że konie w przeszłości służyły na wojnach, czy pomagały rolnikom na polach, to wszystko już nie jest takie oczywiste. Nad Morskim bywam stosunkowo dosyć często i chociaż szczerze nie lubię tego 9-kilometrowego asfaltu, to jednak nie korzystam z transportu konnego. No dobra, raz nam się zdarzyło, kiedy byłyśmy z mamą przemoczone i zmęczone, a było już późne popołudnie, to w drodze powrotnej zdecydowałyśmy się na zjazd bryczką z Włosienicy. Oprócz nas była jeszcze para – w sumie cztery osoby. Nie dwanaście. Nie pod górę. Zanim jeszcze do sedna sprawy, to zadajmy sobie banalne pytanie „Dlaczego turyści decydują się na transport konny?” Słyszy się najróżniejsze wymówki, te mniej i bardziej sensowne. A ja z mojej perspektywy dorzuciłabym jeszcze jedną, chyba najprostszą – ludzie jeżdżą bryczkami, bo te po prostu… są. Ktoś kiedyś wpadł na taki pomysł i wprowadził takie, a nie inne bryczki do Doliny Rybiego Potoku. Dlaczego więc nie przejechać się tą bryczką skoro jest się na wczasach i najzwyczajniej w świecie chce się skorzystać z dodatkowej atrakcji? W drugą stronę przejdziemy się już na nogach. Podobnie jak korzysta się z kolejek wywożących nas na szczyty. Można iść na nogach, ale można też skorzystać z ułatwienia i dodatkowej rozrywki skoro jest taka możliwość. Przy okazji zaoszczędzi się czas i wyda zbędne pieniądze, oraz nie zmęczy się zanadto, czyli to, o co na wyjeździe chodzi najbardziej. :D Bo burzliwych naradach pojawiła się koncepcja zastąpienia koni przez … melexy. Bo ekologiczne i nie trzeba do tego żadnej dodatkowej „siły roboczej”. Jak tylko o tym usłyszałam, to z pewnością podskoczyło mi ciśnienie i ogarnęły ponure myśli, a jednocześnie irytacja. Melexy?! W Tatrach?! Wyobraziłam to sobie i bynajmniej ta wizja mi się nie spodobała… Jak to możliwe, żeby w tak klimatycznym miejscu jak nasza tatrzańska dolina, jeździły melexy? Podhale, Tatry, Górale i … melexy. Góral za kierownicą melexa. Coś mi tutaj nie pasuje do kontekstu, do historii i tradycji. Dlaczego nie można by wprowadzić mniejszych bryczek – czteroosobowych, takich jak w innych dolinach (Chochołowskiej czy Kościeliskiej)? To przecież bardziej synchronizuje się z tamtejszą kulturą i klimatem. Taki transport był używany od dawien dawna, dlaczego więc nie kontynuować tej tradycji i specyfiki? To konie pasują do tamtejszego krajobrazu, a nie jakieś „plastikowe wózki”. Bryczka na tle tatrzańskiej doliny prezentuje się przecież tak dostojnie… A melexy kojarzą mi się z nadmorskimi kurortami, Słowińskim Parkiem Narodowym, polami golfowymi czy Krakowem, w którym melex jest jednym ze sposobów na szybkie zwiedzenie centrum. Nie chciałabym, aby kojarzyło mi się z nimi i Morskie Oko… Poza tym, pozostałaby jeszcze kwestia „bezrobotnych” koni, których utrzymanie byłoby zbyt drogie dla górali. Co więc się z nimi stanie? Odpowiedź sama się narzuca. Żródło: Poprzez melexy góry stracą swój urok. Kto bywa w Tatrach i jest z nimi związany to chyba wie, o czym mówię. A chyba nawet nie bardzo świadomym turystom też coś świta, bo pytani o to, czy woleliby przejechać się bryczką, czy melexem, odpowiadają, że bryczką. Mam nadzieję, że sytuacja zostanie rozwiązana w inny sposób, a Morskie Oko nic na tym nie straci. :)